Pech
Ech… Co za pech!
Mężczyźnie wtrącono się w miech
Umiera do dziś…
Jak zerwany liść
Zabrano mu tylko żebro
Teraz jest istotą niepełnosprawną
Co zrobiłeś Wszechmocny, miast być pomocny?
Z żebra kobietę, by rządziła facetem?!
A on ma kochać co dałeś?!
Nic innego nie miałeś?!
Wiem, pozbyłeś się z Dworu Twego
Wszystkiego złego
Ale wiesz co?
Dziękuję Ci i za to
Ty wiesz czego nam trzeba
Ty wiesz, że to kobieta
Lecz jak trafić mam do nieba
Skoro to jedna wielka podnieta?
I co teraz zrobisz Święty?
Będziesz milczał jak zaklęty?
Kocham Cię Boże
Może to mi pomoże
Jednak z kobietami przesadziłeś
Kiedyś inny byłeś
Nie wiem, śmiać się, szlochać?
Wiem, trzeba je kochać
I te dobre, i te złe
Na zawsze.