Na zamówienie

Miłość do ojczyzny

Gdyby nie ojciec prezydent (Bolek)
Nie byłby ostrzyżony Lecha syn
Drugi prezydent doprowadził do śmierci pilota
Poprzez błędną decyzję o starcie
Trzeci prezydent nasz wymusił lądowanie we mgle
Lecz dlaczego jego szczątki spoczywają na Wawelu?
Czwarty nasz opiekun to marionetka
Piąty nie znany jest dla mas, jednak omamiał nas
Szósty to już nie ten, nie on.
Niemiecka rasa nie dochrapała się tego miana
I tak jeszcze więcej ich było
Na każdego znajdzie się bat
Piszę prawdę jak światem świat
Posądźcie mnie o plugastwo
Naród sam to usiecze należycie
Wolność słowa, ekspresja artystyczna
W granicach polskiej Konstytucji
Być może jestem wolnomularzem
Być może jestem potężnym pisarzem
Kto zgadnie, czy jestem kimś, czy nikim
Kto zgadnie, czy piszę poprawnie?
Nikt nie odpowie sprawnie
Kim ja jestem? Polakiem małym
Jaki znak mój? Orzeł biały
Gdzie ja mieszkam? Między Ukraińcami
W jakim kraju? Sprzedanym, rozdartym
Czym ma ziemia? Rozgrabiona po cichu
Czym zdobyta? Krwią i blizną
Czy ją kocham? Sam już nie wiem
A w co wierzę? Już w nic nie wierzę
Czym dla Polski jestem? Nikim!
Jestem Jej coś winien? Że nadal żyję

Katechizmem Władysława Bełzy z Ukrainy
Posłużyłem się, celowo zniekształciłem
Kiedyś Polska była Polską, nie obcą mi
Nadal ją kocham, lecz serce me drży