Na zamówienie

  • Na zamówienie

    Jak żyć

    Jak żyć?
    Bądź dla innych miły dopóty,
    dopóki tylko masz siły.
    „Przeleć” (jeśli tego chce) kobietę,
    a po zapal i zjedz galaretę.
    Całuj dzieci w odpowiedniej kolejności
    (najlepiej zacznij od swoich).
    Sprowadź do parteru drania co cię wkurza,
    zapowiedz: spokój, lub na pysku burza.
    Pracuj spokojnie, niezmiennie sumiennie.
    Nie pij za dużo, odpoczywaj w niedzielę.
    Nie użalaj się nad sobą jaki jesteś biedny –
    tak czasem robi słaba płeć, czyli kobiety.
    Znajdź sobie hobby, przeczytaj książkę,
    stwórz grono znajomych, lecz bardzo wąskie.
    Tyle tylko, tak na początek.

    Zastosuj to, a rozwinie się wątek.

  • Na zamówienie

    O jeżyku

    Jeżyka kiedyś znałem
    Tak Jerzego nazwali
    Dlaczego tak zdrobniale?
    Niechcący się pochwalił
    (Tylko nim myślał zapamiętale)
    Rozpiął rozpór i na stół wywalił
    Zdrobniały rozmiar, zdrobniałe imię
    Niepotrzebnie za głupotę zapłacił
    Nie, nie, nie!
    Tak się nie pochwalę
    Nadal chcę pozostać Janem
    Nie chcę robić nic na pałę
    Wolę pochwalić się mózgiem

  • Na zamówienie

    Strategia przedsiębiorstwa (z głowy, nie z neta)

    Strategia Przedsiębiorstwa

    1. To pojęcie, moim zdaniem powinno pojawić się już przed założeniem firmy. Przedsiębiorstwo jest w każdym z nas, lecz czasem sami nie wiemy jak mamy sobą zarządzać, czyli nie mamy strategii. Korporacje nie rodzą się z dnia na dzień. Zaczynamy od małej, zwykle jednoosobowej firmy. Tutaj wystarczy zwykły plan, niewielkie zasoby finansowe i stosowna wiedza, połączona z minimalnym doświadczeniem. Zdając sobie z tego sprawę, że musimy być samym sobie dyrektorem, kierownikiem, menadżerem i pracownikiem, decydujemy się na to. Plan oparty również na wierze w siebie.

    2. Nasza działalność się rozwija. W wyniku zapotrzebowania na nasze usługi czy produkty, by firma prosperowała, potrzebny jest większy plan. Pierwsza myśl, to zatrudnienie pracowników, (w miarę jedzenia podobno apetyt rośnie) lecz co za tym idzie: składki, pensje, urlopy, itd. Już wkrada się myśl, czy warto inwestować, skoro sami świetnie dajemy sobie radę. Od czego okres próbny? Może ktoś nas w czymś wyręczy? OK, byle ten pracownik stwarzał powody do zadowolenia naszego i konta bankowego. Czy warto ryzykować? Zawsze można zmienić kierunek na tym poziomie.

    3. Koło nabiera rozpędu, chcemy się rozwijać. Przyjmujemy nowych pracowników, chcemy stworzyć kadrę kierowniczą, rozbudować wszelkiego rodzaju zaplecze techniczne, magazynowe. Już jesteśmy pewni, że chcemy w to brnąć, ponieważ… już wcześniej zdążyliśmy nabrać doświadczenia, konto umożliwia rozwój, a ewentualny kredyt jest realny. Zdążyliśmy zasięgnąć porad i opinii prawników, radców, księgowych i jesteśmy zdecydowani na większy brak czasu, oraz nowe obowiązki. Rodzi się prestiż, ponieważ jesteśmy już znani na rynku jako „solidna firma”, dzięki wysokiej jakości naszych usług, czy produktów. W/w, to początki prawdziwej strategii, która jest niezbędna dla dobrego funkcjonowania, być może naszego przyszłego, dużego przedsiębiorstwa. W grę nie wchodzi przebranżowienie.

    4. Udało się. Przedsiębiorstwo funkcjonuje w stopniu zadowalającym, ale co dalej? Już planujemy w małym stopniu i co najwyżej w naszych głowach (z reguły) prywatne sprawy. Wiemy, że plany pięcioletnie czy dziesięcioletnie, podczas komuny się nie sprawdzały. Wiemy, że konkurencja nie śpi, że rynek jest kapryśny, że jeśli będziemy stać w miejscu, będziemy się cofali. Nie ma odwrotu, trzeba iść naprzód. Mamy kadrę kierowniczą, zaufanych i dobrych pracowników, doradców, adwokatów. Każdy z nas ma duże doświadczenie i wie, co do niego należy. Dlatego wiemy, że czas na stworzenie poważnej strategii naszego przedsiębiorstwa. Bez niej może dojść do stagnacji i w rezultacie do upadku firmy. Na czym powinna się opierać? Wiadomo, że na ciągłym trzymaniu ręki na pulsie gospodarki, trendów społecznych, kursów walut, nastroju pracowników, kontrolowaniu jakości naszych produktów i usług, itd. Powinna się też opierać na prognozach, zdrowym rozsądku, (czasem z odrobiną szaleństwa) wzajemnym zaufaniu i poszanowaniu załogi, wraz z częstymi integracjami z nimi.

    5. Strategia naszego przedsiębiorstwa na rok, dwa:
    a) Staramy się utrzymać na rynku w takiej kondycji, jakiej jesteśmy
    b) Podpisujemy nowe kontrakty, z uwzględnieniem rynków zachodnich
    c) Zdobywamy wszelakie dotacje
    d) Wchodzimy w relacje z konkurencją
    e) Wdrażamy nowe technologie
    f) Szkolimy personel
    g) Tworzymy plan awaryjny
    h) Wchłaniamy drobne i średnie firmy
    i) Nie przeciążamy pracowników, tworzymy nowe miejsca pracy
    j) Tworzymy bliźniaczą firmę
    k) Obniżamy koszty
    l) Tworzymy wszelkiego rodzaju pasywa
    m) Wygrywamy przetargi, ale to wszystko z niejedną głową

    6. Dwa lata później:
    Tak, nasza strategia odniosła sukces. Mamy ogromne doświadczenie, stałe umowy, dostawy. Mamy stałych odbiorców, świetne zasoby ludzkie i finansowe. Nie obyło się jednak bez zmian personalnych, kar, wielkich problemów, rozterek, przeprosin, zakazów, nakazów, porażek, a nawet sądów. No cóż, takie życie.

    Założenia na 3 lata mimo wszystko:
    a) Niszczymy konkurencję za wszelką cenę
    b) Tworzymy duże korporacje

    7. Trzy lata później:
    Jesteśmy liderami na rynkach całego świata, kondycja korporacji znakomita, ale jeszcze czegoś nam brakuje. Nie można osiąść na laurach, więc poprzez zawiłe konszachty wdajemy się w politykę. Tu jest jeszcze trudniej, ale wiemy, że nas stać finansowo.

    Założenia na następne 4 lata:
    a) Nie liczymy się z nikim prócz tych, których nie można kupić
    b) Dochodzimy do władzy praktycznie nad całym światem

    8. Założenia na najbliższą dobę przy respiratorze:
    a) Może nie umrę przed pięćdziesiątką?
    b) Może nie trzeba było zakładać firmy w wieku 30 lat?
    c) Może był mi potrzebny tylko seks? Nie pęd do czegoś, co choć daje, też zabiera?

    Jasna cholera! Siostro! Baseeen!

  • Na zamówienie

    Orion

    Cześć Orion, tu Skorpion
    Hej! Gdzie Ty się pchasz?
    Przecież własne gwiazdy masz
    Gdzie twoja twarz?
    Bałamucisz mi kobietę
    W tej orbicie się nie zmieszczę
    Kusisz ją niebieskim światłem
    Jakby była celem łatwym
    Masz swój harem?
    To się odpieprz
    Tej nie oddam
    To wszystko co mam
    Teraz już poważniej, cóż…
    Po co nam kosmiczny kurz?
    Starczy zwykły kurz na ziemi
    A „gwiazdozbiór” można zmienić

    P.S.
    Kobieta to kobieta
    Orion to gwiazdozbiór
    Skorpion to ja
    Ona jednak jego kocha

  • Na zamówienie

    Epilog (dla smutnej)

    Ile masz lat, by smutną być?
    Ile znasz osób, by samotną być?
    Ile numerów do zwykłych ludzi
    Którzy nie śpią, gdy ich budzisz?

    Zbyt mało, czyż nie?
    Skąd ja to wiem?
    Jestem, żyję
    I śmieję się po szyję…
    Z tego czasami

    Uznaj to za mały prolog
    Kiepski ze mnie neurolog
    Lecz nie mogę słowa rzucić
    Kiedy ktoś się lubi smucić

    Idźmy dalej, już po bandzie
    Będzie raczej troszkę twardziej
    Od dziś bzykaj się co krok!
    Będzie łatwiej z roku na rok

    Epilog jest taki prosty;
    Spalić czas niektóre mosty
    Czy dla Pani jeszcze coś?
    Ma przydatność 2050 rok.

    Objaśnienie. Bzykanie się to nie tylko to, co myślicie.
    To dogadzanie sobie. Czy przy zakupach
    nie dogadzacie sobie? Czy jedzenie czegoś pysznego
    nie jest dogadzaniem sobie? Czy wspaniały weekend, urlop nie jest dogadzaniem? Zatem dogadzajcie sobie co krok.

  • Na zamówienie

    O wiośnie

    Spójrz, już prawie listopad
    Zobacz, liści opad
    Pachnie jesienią
    Trawy już się nie zielenią

    A my razem z porą roku
    Idziemy krok po kroku
    Gdzieś przed siebie
    Szukając nas, siebie

    Jesień, piękna pora
    Choć czasem mglista
    Jest niepowtarzalna
    I wręcz zajebista

    Jesień życia także
    Przecież i wszakże
    Nic nie robi nikomu
    Często siedzi w domu

    Jesień lubi wiosnę
    Choć jej nie po drodze
    Bo zima się wtrynia
    Wredna małpa jedna

    Jesień kocha wiosnę
    Te poranki radosne
    Jesień chce nią żyć
    Zakochaną w niej być

    Nie szukaj wiosny w jesieni
    One są zawsze razem
    Zimą w Nas chcesz nas rozdzielić?
    Dobrze, potęsknię zatem za latem