Na zamówienie

  • Na zamówienie

    Sen (Dla Magdaleny)

    Błogi sen przytula mnie
    …jak kochanek.
    Jest tym, czego chcę,
    czego pragnę, oczekuję.

    Sen błogi, bez trwogi,
    bez twarzy mi się wymarzył.
    Wszystkie troski opanował
    ten piękny, troskliwy pan.

    Błogi stan, cudny stan,
    wziął mnie w swe ramiona,
    a ja nim zniewolona…
    oddałam mu się we śnie.

    Rankiem tak rozkokoszona,
    już pragnę wieczorem
    pójść w jego ramiona.
    Jestem twarda, on mnie pokona.

  • Na zamówienie

    Tęsknota

    Tęsknota to furtka, gdy szczęścia nie znamy
    Lekko ją otwieramy nie dotykając bramy
    Lub drzwi bez klucza, które uchylamy

    Za progiem wspomnień mnóstwo
    Krok dalej – mniej szczegółowo
    Coś tam się czai każdorazowo

    Trzaśnij furtką, trzaśnij drzwiami
    Niech cię za nimi nic nie mami
    Ciesz się i żyj obecnymi chwilami

  • Na zamówienie

    Replay (dla kobiety)

    Co? Replay? Ożeż Ty!
    Rozkokoszona w „my”
    Nie stąpająca po ziemi
    Mało Ci tej anemii?

    Dobrze, bogato ugoszczę

    Witam spragnioną, miłą
    (Tak, wiem, Niezwykłą)
    Usiądź i wybieraj z menu
    Co dziś podaję do stołu

    Nie zimne, gorące nóżki
    A la Bucki, Dinki

    Za dwie godzinki…
    Napój z jeżynki

    Na talerzu za trzy
    Będzie kotek jak się patrzy

    Później chwilowo będzie ubaw
    Gdzieś za jakieś 4 ha

    Nie oskarżaj mnie
    Że czasami źle karmię się

    Myśl, że za ćwierć doby
    Będą tylko moje podroby

    Flaczki serwuję bez zapłaty –
    Z nimi, to tylko same straty

    Nerek nie oddam z trwogi
    Że nie będę już drogi

    Wątróbkę by Pani chciała?
    Skrzydełek dostała i poleciała

    Polecam me serce z wieczora
    Jeść, póki nie dorwie się…
    Jakaś diablica, potwora

    Pani jest bronią atomową
    Rzadko używaną, lecz groźną
    Dlatego już się poddaję i
    Myślę o motto w nadziei…

    I surrender lady

    Gonisz mnie do jedzenia…
    Mnie? Głodnego Twego serca?
    I słusznie – połknę je w całości –
    Z braku nie chleba, lecz miłości

  • Na zamówienie

    O sobie

    Alicjo!
    Brak rozmów i…
    Znam Cię za krótko
    Sen mi się śni

    To było wczoraj, a dziś…
    Ten sam, niedekadencki
    Wciąż normalny, zwykły
    Niearogancki, ni dyletancki

    Nie golę się codziennie –
    Jestem facetem
    Lubię podróże i w czasie
    Nie jestem omletem

    Lubię fajne „babki”
    Spacery po lesie ciemnym
    Nawet młode „laski”
    Nie jestem głuchociemnym

    Na… „zarazki”

  • Na zamówienie

    Półmetek

    I pół wieku już zleciało…
    A mi życia ciągle mało
    Tyle jeszcze trzeba zrobić
    Brew poprawić, fryz ułożyć

    Pięćdziesiątka u kobiety?
    Oj tam, oj tam, choć niestety
    Tak niełatwa jest ta chwila
    Cięcie skrzydeł u motyla?

    Lustereczko, ty mi śpiewaj!
    Coś strzyknęło! Ech, ech, aj!
    Okej, ciągle jestem „Naj”
    A Ty Skrzypku graj mi, graj

  • Na zamówienie

    Dla Reni – O miłości na wesoło (nie dla dzieci)

    A ja kocham pieska, kotka
    A ja przecież jestem cnotka
    Mi nie w głowie są buhaje
    Ja nikomu nic nie daję

    Ja nie lubię kwiatów, róż
    Seksu u mnie ani rusz
    Bo ja jestem tak kochliwa
    Że nie będę upierdliwa

    Ożeż, niechże wytrzeźwieję
    Kawa w mig, bo co ja bredzę?
    Przecież w nocy był tu gość
    Co on zrobił? Powie ktoś?

    Oj miłości ma przewrotna
    Od dziś nie otwieram okna
    Nie wypuszczam z domu kota
    Bo go piesek wyłomota

  • Na zamówienie

    Nic mi nie chodzi po głowie (analiza)

    Z upływem czasu spalamy się
    A przyczyną są inni ludzie
    Lecz dlaczego? I kto o tym wie?
    Ja już wiem, to ludzie – pieniądze

    Tylko Ty się różnisz
    Ty! Ty się wyróżniasz
    Nigdy tu nie nudzisz
    Widocznie mnie lubisz

    Rymy są zgodne fonetycznie
    Sylabami raczej też
    To nie biały wiersz
    Ale… AA i ABBA to gra

    Łamię wszelkie zasady
    Czasem jestem zarobiony
    A co mi tam
    Ciebie mam

    Nic mi nie chodzi po głowie
    Tylko Ty, Ty, Ty.

  • Na zamówienie

    Uczucie

    Nie wytrzymam
    Opierdolić Cię muszę
    Nie potrafię, więc napiszę:

    Długo gadaliśmy..
    I zjadaliśmy
    Beczki soli godzinami
    Czasami garściami

    Uczucia bliższego kontaktu
    Nie są do zapomnienia!!!
    I Co jeszcze chcesz?
    Dałem dużą część duszy
    Pozostałość nie jest do oddania
    Śmiało umrzeć mogę…
    Z reszty innego dawania.

    Dla Barbary

  • Na zamówienie

    O sałatce (Basi sąsiadce)

    Nie chce mi się dzisiaj
    O sałatce trudno pisać
    Taka przyziemna
    A! O takiej?

    Przeważnie przyjemna…
    Dla podniebienia. Ha ha ha
    Nie wiem, jak w wydaniu
    Kobiety – Sołtysa

    Iwono, tłumacz nadal mi tu
    Jak zrobisz coś z czegoś
    Ja i tak ni hu hu
    Nie zaznam tego smaku

    O co mi chodzi?
    Jesteś dobra dla męża
    Robisz mu sałatkę
    Reszta mnie nie obchodzi!

    Podteksty można tu znaleźć
    Nie u mnie, się zastanów
    Kobieto – Wichrze
    Nie do okiełznania

    Miało być o sałatce
    Skończyło się na sąsiadce
    Fajnie było mmmmmm
    Mam swoją

    Zatłukę każdego, kto źle
    Powie o Iwonce

  • Na zamówienie

    Odwiedziny w Buczynie

    Odwiedziny w Buczynie
    Na nic nie zamienię
    To jedna, niska, prosta
    Wielkość w swoim rodzaju

    Nie pozwolę ci się przekonać
    Człowieku przeciętny duchem
    Przecięty rzeczywistością
    Nagromadzony furią

    Tam jest pięknie wręcz
    Jeziora, historia, grzybki
    Lasy, bunkry, wilki
    Lecz nie one na mnie czekają

    To Oni – mali, lecz wielcy – nie wilcy