Na zamówienie

  • Na zamówienie

    O sobie

    Alicjo!
    Brak rozmów i…
    Znam Cię za krótko
    Sen mi się śni

    To było wczoraj, a dziś…
    Ten sam, niedekadencki
    Wciąż normalny, zwykły
    Niearogancki, ni dyletancki

    Nie golę się codziennie –
    Jestem facetem
    Lubię podróże i w czasie
    Nie jestem omletem

    Lubię fajne „babki”
    Spacery po lesie ciemnym
    Nawet młode „laski”
    Nie jestem głuchociemnym

    Na… „zarazki”

  • Na zamówienie

    Półmetek

    I pół wieku już zleciało…
    A mi życia ciągle mało
    Tyle jeszcze trzeba zrobić
    Brew poprawić, fryz ułożyć

    Pięćdziesiątka u kobiety?
    Oj tam, oj tam, choć niestety
    Tak niełatwa jest ta chwila
    Cięcie skrzydeł u motyla?

    Lustereczko, ty mi śpiewaj!
    Coś strzyknęło! Ech, ech, aj!
    Okej, ciągle jestem „Naj”
    A Ty Skrzypku graj mi, graj

  • Na zamówienie

    Dla Reni – O miłości na wesoło (nie dla dzieci)

    A ja kocham pieska, kotka
    A ja przecież jestem cnotka
    Mi nie w głowie są buhaje
    Ja nikomu nic nie daję

    Ja nie lubię kwiatów, róż
    Seksu u mnie ani rusz
    Bo ja jestem tak kochliwa
    Że nie będę upierdliwa

    Ożeż, niechże wytrzeźwieję
    Kawa w mig, bo co ja bredzę?
    Przecież w nocy był tu gość
    Co on zrobił? Powie ktoś?

    Oj miłości ma przewrotna
    Od dziś nie otwieram okna
    Nie wypuszczam z domu kota
    Bo go piesek wyłomota

  • Na zamówienie

    Nic mi nie chodzi po głowie (analiza)

    Z upływem czasu spalamy się
    A przyczyną są inni ludzie
    Lecz dlaczego? I kto o tym wie?
    Ja już wiem, to ludzie – pieniądze

    Tylko Ty się różnisz
    Ty! Ty się wyróżniasz
    Nigdy tu nie nudzisz
    Widocznie mnie lubisz

    Rymy są zgodne fonetycznie
    Sylabami raczej też
    To nie biały wiersz
    Ale… AA i ABBA to gra

    Łamię wszelkie zasady
    Czasem jestem zarobiony
    A co mi tam
    Ciebie mam

    Nic mi nie chodzi po głowie
    Tylko Ty, Ty, Ty.

  • Na zamówienie

    Uczucie

    Nie wytrzymam
    Opierdolić Cię muszę
    Nie potrafię, więc napiszę:

    Długo gadaliśmy..
    I zjadaliśmy
    Beczki soli godzinami
    Czasami garściami

    Uczucia bliższego kontaktu
    Nie są do zapomnienia!!!
    I Co jeszcze chcesz?
    Dałem dużą część duszy
    Pozostałość nie jest do oddania
    Śmiało umrzeć mogę…
    Z reszty innego dawania.

    Dla Barbary

  • Na zamówienie

    O sałatce (Basi sąsiadce)

    Nie chce mi się dzisiaj
    O sałatce trudno pisać
    Taka przyziemna
    A! O takiej?

    Przeważnie przyjemna…
    Dla podniebienia. Ha ha ha
    Nie wiem, jak w wydaniu
    Kobiety – Sołtysa

    Iwono, tłumacz nadal mi tu
    Jak zrobisz coś z czegoś
    Ja i tak ni hu hu
    Nie zaznam tego smaku

    O co mi chodzi?
    Jesteś dobra dla męża
    Robisz mu sałatkę
    Reszta mnie nie obchodzi!

    Podteksty można tu znaleźć
    Nie u mnie, się zastanów
    Kobieto – Wichrze
    Nie do okiełznania

    Miało być o sałatce
    Skończyło się na sąsiadce
    Fajnie było mmmmmm
    Mam swoją

    Zatłukę każdego, kto źle
    Powie o Iwonce

  • Na zamówienie

    Odwiedziny w Buczynie

    Odwiedziny w Buczynie
    Na nic nie zamienię
    To jedna, niska, prosta
    Wielkość w swoim rodzaju

    Nie pozwolę ci się przekonać
    Człowieku przeciętny duchem
    Przecięty rzeczywistością
    Nagromadzony furią

    Tam jest pięknie wręcz
    Jeziora, historia, grzybki
    Lasy, bunkry, wilki
    Lecz nie one na mnie czekają

    To Oni – mali, lecz wielcy – nie wilcy

  • Na zamówienie

    Introwertyzm

    Znikoma już dziś osobowość własna
    Nie działa jawnie w społeczeństwie
    Introwertyzm jest poszukiwany
    Listem gończym przez ekstrawertyków

    Tak, to ja napisałem, ponieważ!
    Chorągiewka źle robi na wietrze
    Po zawirowaniu znów mdłą zostaje
    I podobno tak jej fajnie

    Wielkie drzewa zawsze walczą
    W chwilach wielkiej zawieruchy
    Trzaskają konary, znikają gałęzie
    straty są duże, wszędzie

    Giętkie mają to głęboko gdzieś
    Czują, że nic im się nie stanie
    Jednakże płytkie u nich korzenie
    W tą rodzinę się nie wżenię

    Lecisz z prądem, nurtem, podmuchem
    Warto kopać się z potężnym koniem
    By nie być, lub zostać sednem, pniem?
    Zdecyduj się, jestem silnym wiatrem

  • Na zamówienie

    Maska

    Za siedmioma górami,
    za siedmioma rzekami…
    jest ktoś, kto na twarzy,
    nosi maskę ze stali.
    Dopiero, gdy sam przebywa,
    kamuflaż swój zrzuca.
    Wtedy jego twarz prawdziwa,
    ciepła, łagodna, pogodna,
    uśmiecha się do życia.
    Dlaczego zasłonę wybiera?
    By być jak inni,
    oszukać ich spostrzeżenia.

  • Na zamówienie

    Rozważ

    Wszyscy zawsze rodzą się równi;
    i ci teraz „mali”, i ci teraz „główni”.
    Rodzą się we wszelkim społeczeństwie,
    które kształtuje ich różnie.
    Na meneli, na szarych ludzi,
    na średnią klasę i wyższą, „zbawicieli”.
    Jedno z naszych miast buduje pomnik.
    Komu? Przeciętnemu człowiekowi.
    Czy był noblistą? Nie.
    Czy był zanany w świecie? Nie.
    Czy zbudował szpital? Nie.
    Czy był w Afryce z misją? Nie.
    Jakie to może być miasto?
    Snobistyczne.
    Gdzie są liczne pomniki dla maluczkich?
    Dla matek, które wiążą koniec z końcem,
    dla żon, które walczą z pijakami,
    dla mężczyzn, którzy budują Polskę,
    dla „eurosierot” i prawdziwych?
    Gdzie?! Przecież jesteśmy równi.