Na zamówienie
-
Na fali
Hej tam na fali, hej tam na fali
Hejże Janicka porąbali (tak powiadali)
Ale był dzielny, niczym się nie chwalił
Wsiadł na owieckę i zniknął na haliOpowieść niezbyt długa się tu wynurza
To zwierzątko uratowało mu życie, należycie
Lecz jak przyszedł już do siebie,
No był jak w siódmym niebieDobro owiecka, dobre hale
Lecz go coś ciągło nad morze, na pływanie
No i tak z marnymi dutkami pozegnął
Wiele kraśnych, piknych halI co? Chceta wiedzieć dali co z Górolami?
Ano wielu przecie poszło za nim
Nie widzieli morza, więc morsowali
Nawet bez fali sobie pływaliNie było kiery sznapsa wypić
Oni, zuchwali mieli to w życi
Górale gorący, Bałtyk zimny
Co się stało? A się poprzeziębialiGórali wcięło, nie z braku sinic
Z braku owieczek na hali i więcej nic
Czy morał jet tutaj potrzebny?
Morsuj na fali, bądź zgrzebnyI ubrany w owczą skórę. Hej!
A to wszystko tylko opowiadajka
Hale to nie fale, ale…
Ponoć mówią wszystkie Ale
Że morsowanie na fali jest fajne -
Dla Agaty
O piękna jesteś wiosno
Jesień ciągle żyje Tobą -
Jutrzenka
O Jutrzenko ma nieokiełznana
Już od dawna jesteś kochana
Już tak wiele dni bez Ciebie
Cierpię, cierpię, cierpięNie jest łatwo pisać poecie
Gdy pewna wena jest w lesie
Znikła i jest niedostępna
Jak „nienaruszona” panienkaJa za nią „ciekam” i czekam
W długiej kolejce doznam
Jej oczu blask i poklask
Za niebiański Słońca blaskTo ja Jutrzenko
-
Strofy dla samotnej
By Cię pocieszyć
By Cię rozśmieszyć
Przybądź samotna z rana
Odejdziesz zdrowo roześmiana
Zrobię co mam zrobić
I z wieczora i z ranaMoże trochę zakłopotana
Na rękach będziesz chodziła
By znów przyjść na noc
Aż do niechcianego ranaPrzychodź częściej z nadzieją
Z której inni się śmieją
Tylko ja Cię skutecznie wyleczę
Żartem, ciałem, mieczem -
2 i pół tygodnia
On oczy miał szare
Gołębi puch tak ma
(Gołębia, co Cię lubi)
On dobre oczy miał
Jak miłość po południu…
I co się wydarzy w grudniuSerce zranione to nic
Posklejać da się jeszcze
Byle by… no tak…
Zdążyć przed deszczemA padać ponoć ma tak
Tak bywa w lecie…
Ha! Jak skończy się leczenieUsiądę sobie w kącie
Zapomnę jak by to było
Gdyby Ciebie tu nie byłoA może tu byłeś
Tylko przede mną się skryłeś
5 lat, to trochę długo
Więc dość!!!
Napisać w końcu pora
W gruncie rzeczy się cieszę
Razem tworzymy wiersze
A może i więcej (chcę)Wiersz w zupełności nie jest moim, lecz kobiety, która też pragnie pisać i wyrażać swoje myśli w sposób tylko Jej znany. Udzieliłem jej strony. Pozdrawiam.
-
Sen (Dla Magdaleny)
Błogi sen przytula mnie
…jak kochanek.
Jest tym, czego chcę,
czego pragnę, oczekuję.Sen błogi, bez trwogi,
bez twarzy mi się wymarzył.
Wszystkie troski opanował
ten piękny, troskliwy pan.Błogi stan, cudny stan,
wziął mnie w swe ramiona,
a ja nim zniewolona…
oddałam mu się we śnie.Rankiem tak rozkokoszona,
już pragnę wieczorem
pójść w jego ramiona.
Jestem twarda, on mnie pokona. -
Tęsknota
Tęsknota to furtka, gdy szczęścia nie znamy
Lekko ją otwieramy nie dotykając bramy
Lub drzwi bez klucza, które uchylamyZa progiem wspomnień mnóstwo
Krok dalej – mniej szczegółowo
Coś tam się czai każdorazowoTrzaśnij furtką, trzaśnij drzwiami
Niech cię za nimi nic nie mami
Ciesz się i żyj obecnymi chwilami -
Replay (dla kobiety)
Co? Replay? Ożeż Ty!
Rozkokoszona w „my”
Nie stąpająca po ziemi
Mało Ci tej anemii?Dobrze, bogato ugoszczę
Witam spragnioną, miłą
(Tak, wiem, Niezwykłą)
Usiądź i wybieraj z menu
Co dziś podaję do stołuNie zimne, gorące nóżki
A la Bucki, DinkiZa dwie godzinki…
Napój z jeżynkiNa talerzu za trzy
Będzie kotek jak się patrzyPóźniej chwilowo będzie ubaw
Gdzieś za jakieś 4 haNie oskarżaj mnie
Że czasami źle karmię sięMyśl, że za ćwierć doby
Będą tylko moje podrobyFlaczki serwuję bez zapłaty –
Z nimi, to tylko same stratyNerek nie oddam z trwogi
Że nie będę już drogiWątróbkę by Pani chciała?
Skrzydełek dostała i poleciałaPolecam me serce z wieczora
Jeść, póki nie dorwie się…
Jakaś diablica, potworaPani jest bronią atomową
Rzadko używaną, lecz groźną
Dlatego już się poddaję i
Myślę o motto w nadziei…I surrender lady
Gonisz mnie do jedzenia…
Mnie? Głodnego Twego serca?
I słusznie – połknę je w całości –
Z braku nie chleba, lecz miłości -
O sobie
Alicjo!
Brak rozmów i…
Znam Cię za krótko
Sen mi się śniTo było wczoraj, a dziś…
Ten sam, niedekadencki
Wciąż normalny, zwykły
Niearogancki, ni dyletanckiNie golę się codziennie –
Jestem facetem
Lubię podróże i w czasie
Nie jestem omletemLubię fajne „babki”
Spacery po lesie ciemnym
Nawet młode „laski”
Nie jestem głuchociemnymNa… „zarazki”
-
Półmetek
I pół wieku już zleciało…
A mi życia ciągle mało
Tyle jeszcze trzeba zrobić
Brew poprawić, fryz ułożyćPięćdziesiątka u kobiety?
Oj tam, oj tam, choć niestety
Tak niełatwa jest ta chwila
Cięcie skrzydeł u motyla?Lustereczko, ty mi śpiewaj!
Coś strzyknęło! Ech, ech, aj!
Okej, ciągle jestem „Naj”
A Ty Skrzypku graj mi, graj