Mój budzik jest rzeczą niepoprawną
Znów żąda jak moja kobieta z rana:
Drzemki, lub wyłączenia chcę!
Zaspani Ona i on nie wiedzą, że…
Przyjemność już uzyskałem
Po cichu wyszedłem

Oj dlaczego mnie pytasz:
-Kim ona jest?
Dlaczego mnie z nią zdradziłeś?-
Przecież Twoją córką!
Zapomniałeś, że ją dla mnie stworzyłeś?

Gdy aura ponura
I za chmurą chmura
Nie siedź jak rura
Daj pod kołdrę nura

Pokochana od pierwszego spojrzenia
Dla niej straciłem rozum i marzenia
Nie umiem jej kochać mądrze
Kochanie mądre? To bzdura przecież

Widzę w Twych oczach ślicznych, zapłakanych
Wszystko, każde rany
Niektóre się nie zabliźniają
Pewne wciąż powracają

Łapię więc każde słowo Twoje
Żywię się nimi, już pragnę…
Zrozumieć, by nie powielać błędów
Błędów tych, którzy Cię skrzywdzili

Siedzi lisek na polance
Ja wciąż myślę o swej Ance
Biega koło drogi wilczek
Ja ją kocham, ale milczę

Strach ma wielkie oczy
Śmiech oczy małe
Miłość zawsze maślane
Smutek ma płaczące
Gniew przeważnie zimne
Złość przymrużone
Nienawiść oczy straszne
Kłamstwo raczej błędne
Ty masz oczy niebieskie
Niebieskie są piękne

Mówisz do mnie: Słońce
Hmmm… słońce już zaszło
Za horyzontem naszego wspólnego myślenia
Widzisz to tylko wtedy, gdy…
Dopada Cię głód wspomnień
Które nie chcą się ulotnić jak kamfora

Hej Śliczności Złote!
Mam ochotę na Twą cnotę
-Nie mam cnoty, ją latem
Zgubiłam gdzieś pod płotem

Jeśli tylko masz dylemat
Na mój temat
Pokaż mi drzwi
To wszystko załatwi