Na zamówienie

Jutrzenka

O Jutrzenko ma nieokiełznana
Już od dawna jesteś kochana
Już tak wiele dni bez Ciebie
Cierpię, cierpię, cierpię

Nie jest łatwo pisać poecie
Gdy pewna wena jest w lesie
Znikła i jest niedostępna
Jak „nienaruszona” panienka

Ja za nią „ciekam” i czekam
W długiej kolejce doznam
Jej oczu blask i poklask
Za niebiański Słońca blask

To ja Jutrzenko