Galimatias

I znów leje

On: -I znów leje,
i znów pada!
Ludzie! Gdzie ma szpada?!
Lud: -Jaka szparka?
Wczoraj była, młoda, ładna.
On: -Wy psubraty, chamy jedne!
Wnet się wścieknę!
Jak ją wezmę…
Lud: -Już ją wziąłeś,
nie wskórałeś.
On: – …i się wkurzę,
to pokażę…
Lud: -Tak, wiemy,
pokazałeś co umiemy.
On: -…to pokażę dziś tej chmurze…
Lud: – Nie kurze?
On: -…kto ma jaja duże.
Wpierw posiekam na kawałki!…
Lud: -Ale kawał.
On: -…i przerobię ją na ćwiartki!
Lud: -Dawaj, nic nie jemy,
to choć wypijemy.
On: -Na mielone ją przerobię!
Lud: -Żony nie przerobiłeś,
kotem się chwaliłeś.
On: -I zakończy się jej żywot!
Lud: -Skończy jak twój płot.
On: -Najpierw przyrost!
Lud: -Gdzie masz wzrost?

Niechaj niebo już nie płacze
Tylko w wierszach się zatracę
Kim jest On?
Niską bzdurą
Kim jest Lud?
Masą mądrą, lub ponurą