Galimatias

Zdarzenie w liściach

Liście, liście, żółte iście
Tak chcę, tak chcę, jak najszybciej
Zebrać wszystkie, będzie czyściej
Długo polegiwałyście

Podwórko, słońce, chmurka
Więc niech mi tu nikt nie wmówi
…że nie trawię tego lubić
Przecież wokół jest naturka

Lubię liście, w nich się tarzać
Nikt nie widzi – nie zaszkodzi
A więc czujmy się jak młodzi
Po co na swe latka zważać?

Coś się stało, coś dziwnego
Dalej? Dobrze, nawet i OK
Ostrzej, te sylaby na bok
To nie coś prozaicznego

Szelest liści sąsiadkę nakręcił
Udzieliła mi pierwszej pomocy
(Ona chciała w dzień, nie lubi w nocy)
Kochane liście! To w nich sen się ziścił

Pomogła! Niech żyją wszystkie sąsiadki!
(Tylko troszkę młodsze, gagatki)